wtorek, 6 września 2016

SKÓRZANA KAMIZELKA Z ĆWIEKAMI

Kolejny prosty patent. Czyli kamizelka ze skóry plus kilka ćwieków. Tym razem zaczęło się jednak od ćwieków. Specjalnie z ich powodu kupiłam w second handzie pasek. 
Tego typu ćwieki w postaci blaszek, które mocuje się do brzegu ubrania, przypomniały mi czasy końca podstawówki, kiedy to plecaki ozdabiało się... blaszkami z zapalniczek. Jako że ani ja, ani nikt z domowników nigdy nie palił papierosów, w moim przypadku zaczęło się od zdobycia tych blaszek. Już nie pamiętam czy poratował mnie ktoś ze znajomych, czy miałam blaszki ze znalezionych zapalniczek. Ostatecznie blaszki zostały umieszczone na klapie czarnego plecaka z ekoskóry (tego samego, któremu zaserwowałam pierwsze ćwieki). Pomógł (czyli po prostu wykonał ^^) mi w tym tata, bo uparłam się, że to musi być równo, a blaszki nie mogą być po prostu nałożone i odstawać (jak to nosili pozostali), ale mają ładnie przylegać. Więc kleszczami, przez papier (żeby nie porysować metalu), w równych odstępachm według mojego pomysłu, przymocował tata blaszki do klapy...

Tak więc tym razem ćwieki leżały sobie i czekały na odpowiedni ciuch. Pozostałe ćwieki ze wspomnianego paska wykorzystałam już dawno, podczas przerabiania kamizelki.W końcu z wymiany ubrań na Vinted.pl trafiła mi się ta oto kamizelka ze skóry. Odpowiednio prosta, aby jej brzegi "potraktować" ćwiekami.




A tutaj efekt końcowy:


2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Zawsze pomaga, ale pewnie pomocne łapki nie załapały się na zdjęcie... :)

      Usuń