poniedziałek, 22 listopada 2021

PASEK SZCZĘŚCIA, KOTY I NIEISTNIEJĄCY DOM

Pamiętacie modę z lat 90tych, kiedy to z muliny plotło się kolorowe paski na rękę. Im więcej kolorów i bardziej wymyślne wzory, tym lepiej. Te ozdoby nazywano paskami szczęścia. Pletliście? Ja niestety nie mam talentu do takich splotów (podobnie jak do szydełkowania) i po poczynionej próbie zrozumiałam, że stworzyłabym jeden wielki węzeł. Na szczęście ozdobę uplotła mi przyjaciółka ze szkolnej ławki, a drugą zrobił... mój brat (tak, miał do tego więcej cierpliwości). Kiedy zobaczyłam w zestawie bransoletek tę ze zdjęć poniżej, od razu przypomniały mi się szalone lata dziewięćdziesiąte. Fotki powstały ponad dwa lata temu. Na tle nieistniejącego już domu. W sumie to został wyburzony chyba w czasie ostatniego miesiąca. Zdjęć domu nie robiłam specjalnie na bloga, po prostu sprawdzałam ustawienia aparatu. :)

Na koniec koty. Koty, które dwa lata temu często spotykaliśmy podczas spacerów do lasu. Pojawiły się już kilka razy na blogu. Więc czemu znowu miałyby się nie pojawić? :)

  • top -second hand
  • spodnie -n/n
  • buty -Les Tropeziennes
  • choker -Parfois
  • bransoletka -Pull&Pear
  • pierścionek -Lokaah


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz