Do Miasteczka Galicyjskiego wpadliśmy już pod koniec zwiedzania, bo dość dużo czasu spędziliśmy w skansenie. Na szczęście udało nam się załapać na zwiedzanie.
Co tam zwiedziliśmy? Była apteka, zegarmistrz i fotograf, pracownia ceramiczna, straż pożarna, krawiec, sklep oraz fryzjer. Czyli... wszystko można było załatwić na miejscu. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz