Kupiłam ją w second handzie jeszcze w listopadzie. Jej stan pozostawiał wiele do życzenia.
Nieładne cekiny. Pasek ze skóry ekologicznej oraz uszkodzony środek. Cekiny usunęłam. Pasek też. Śladów po długopisie nie udało mi się wyprać. Rozprułam natomiast podszewkę i usunęłam resztki kartonowego wzmocnienia.
Całą zimę i wiosnę torebka leżakowała w szafie i czekała aż będę miała wenę, żeby ja dokończyć. I zabrałam się za nią całkiem niedawno.
Łapacz snów, którym ją postanowiłam ozdobić, również kupiłam w second handzie. Początkowo bez konkretnego pomysłu. Miał uszkodzone piórka, więc je trochę przycięłam (na zdjęciu jest już po tuningu^^).
Zamiast paska z ecoskóry zdecydowałam się na pleciony pasek ze skóry naturalnej.
Był w kilku miejscach uszkodzony, ale wystarczyło je skleić.
Najtrudniejsze ze wszystkiego, co zrobiłam z ta torebką było przyszycie paska wokół kółek. Jedna igła złamana, druga pogięta, drobne rany na łapkach, ale udało się. :)
A tutaj testuję torebkę podczas spaceru: