W niedzielę odwiedziliśmy zamek w Rabsztynie. Była to moja druga wizyta w tym miejscu. Pierwsza była w czerwcu 2014 roku. Jakoś nie doczekała się wcześniej relacji na blogu. I pewnie nigdy by się nie doczekała, gdyby nie wczorajsza wycieczka. Z ciekawości poszukałam na zewnętrznym dysku starych zdjęć. Wtedy zamek był w remoncie, więc mieliśmy możliwość tylko spaceru dookoła budowli. Pamiętam, że kiedy weszliśmy na wzgórze, zostaliśmy podlani przez solidną ulewę. Na szczęście nie trwała długo i po chwili mogliśmy już cieszyć się wycieczką. Był to jej pierwszy etap. Całość wyglądała następująco: Rabsztyn - Bydlin - Smoleń - Pilica - Morsko. Taki pięciopak jednego dnia! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz