Tym razem DIY, które zrobiłam ponad rok temu i chodziłam już w tej sukience w zeszłe lato. Oto sposób, jak dać "drugie życie" uszkodzonym ubraniom. Ta sukienka pochodzi oczywiście z second hand.
Jak widać na zdjęciu, koronka w dekolcie była uszkodzona.
Tak, tak. Mia też musi to sprawdzić!
Zarówno, ta koronka w dekolcie, jak i obszycie dołu i rękawów były dość sprane. W porównaniu z czernią sukienki, rzucało się to w oczy.
Zaczęłam więc od wyprucia wszystkich ww. koronek.
Pierwszą wymieniłam w dekolcie. Z jej przyszyciem miałam największy problem, ponieważ ta moja miała nieco inny kształt.
A tu dumna z siebie Mia! Z taką kocią pomocą wszystko jest możliwe.! :)
Potem już poszło z górki. Dół został obszyty nową czarną koronką.
Rękawy też, tylko trochę węższą.
No i gotowe!
A tu dodatkowe zdjęcie, aby lepiej było widać dekolt i rękawy.
Sukienkę miałam na sobie podczas zeszłorocznych Świat Bożego Narodzenia, co mogliście zobaczyć w poście Dłuuugie Święta.
Żeby mi się też tak chciało poprzerabiać ciuchy tak jak Tobie... Zazdroszczę Ci i podziwiam za wenę twórczą. Gdyby nie moja mama, dużo ubrań musiałabym wyrzucić, ale dzięki niej zyskują drugie życie.
OdpowiedzUsuńCzyli się z Twoją mamą rozumiemy :)
UsuńPozdrów Mamę! :)
Dziękuję, pozdrowię :-)
Usuń