Czas na trzeci (ostatni) post z niedzieli 14 października. Po zwiedzeniu rabsztyńskiego zamku oraz znajdującej się u jego podnóży Chaty Kocjana, wybraliśmy się do Pustyni Błędowskiej. O pustyni słyszałam wiele, ale jakoś nigdy wcześniej nie miałam okazji tam pojechać. Pustynia rozciąga się od Błędowa (dzielnica Dąbrowy Górniczej) na zachodzie, po gminę Klucze na wschodzie. Ma około 10 km długości i 4 km szerokości. Słysząc "pustynia" wyobrażałam sobie piasek... piasek... dużo piasku. No, i jakieś pojedyncze krzewy bo słyszałam wcześniej, że "coś tam" rośnie. W internecie nie szukałam informacji na jej temat. Jechałam więc z wyobrażeniem ogromnego piaszczystego terenu. Kiedy wysiedliśmy w Kluczach i udaliśmy się do punktu widokowego byłam w szoku. Ze wzgórza Czubatka zobaczyłam całe rzędy kolorowych drzew skąpanych w popołudniowym słońcu. Piękny widok! Dopiero w oddali widać było piaszczyste obszary. Dowiedziałam się, że po prostu południowa cześć pustyni została zalesiona. Oczywiście nie ma tego złego! Zeszliśmy bokiem ze wzgórza wśród pięknych kolorowych drzew. A po krótkim spacerze czekała nas niespodzianka. Otoczony drzewami staw, który odbijał w sobie całą paletę jesiennych barw. Zrobiliśmy ciekawą "pętlę" i wróciliśmy do punktu obserwacyjnego.
I na koniec pytanie, które pewnie nie tylko mnie nurtowało? Skąd się w tym miejscu wziął piasek w takich ilościach. Z ciekawą odpowiedzią "przybył" Onet.pl:
"Starsi ludzie opowiadali, że rozsypał go diabeł podczas nieudanej próby zasypania olkuskich kopalni srebra. Mniej demoniczna, choć nie mniej spektakularna opowieść, twierdzi, że przyniosły go tutaj wody wypływające z lodowca. Pewnie tej drugiej bliżej do prawdy, ale kto wie, czy i tak czarci nie maczali w tym swych rąk. Ludowa opowieść ma bowiem w sobie, jak to część bywa, odrobinę prawdy. Tę mianowicie, że powstanie pustyni ma swój związek z górnictwem w pobliskim Olkuszu. Do powstania pustyni w naszym klimacie nie wystarczy sam piasek – mamy w Polsce tereny (równiny sandrowe), gdzie jest go nawet więcej niż tutaj, a mimo to pustyni tam nie ma. Dopiero działalność człowieka – wycinka porastających ten teren w średniowieczu lasów na potrzeby górnictwa, a także obniżenie poziomu wód gruntowych spowodowało, że roślinność nie chciała w naturalny sposób powrócić na pozbawione wody piaski. W ten sposób odsłonięto potężny obszar o powierzchni ponad 150 km2 – pięciokrotnie większy, niż pustynia zajmuje obecnie. Pozostałości tzw. Dużej Pustyni Błędowskiej to już prawie całkowicie zarośnięta Pustynia Starczynowska oraz Dziadowskie Morze niedaleko Bukowna. Tak niespotykanie wielki obszar piasków można już było śmiało nazwać Pustynią. Wiatr przesypywał piasek z miejsca na miejsce, tworząc wysokie na kilka metrów wydmy, a w gorące dni można było tu ponoć zobaczyć nawet zjawisko fatamorgany."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz