Miałam to wrzucić wczoraj, ale ostatnio mam wyścig z czasem :)
Katowice, przed 22:00, środek tygodnia, a taki ruch, jakby to był weekend. Czuje się, że miasto żyje! Wokół mnie mnóstwo ludzi, roześmiane grupki młodzieży, baaaardzo dużo ludzi rozmawiających przez telefon. I nagle sobie przypominam, że to przecież "Dzień bez telefony komórkowego" (tak! takie święto też już wymyślili). Co by było, gdybyśmy wszyscy na jeden dzień schowali telefony do szafy? Sama akurat wracałam ze spotkania ze znajomymi, na które umówiłam się przez "komórkę". Przez telefon załatwiłam też ważne sprawy związane z pracą. Czyli jednak byłoby "średnio", gdybym wyłączyła telefon. Chociaż nie mam w nim internetu i służy mi wyłącznie do dzwonienia oraz wysyłania smsów (no, w sumie jeszcze do słuchania muzyki), to jednak trudno mi sobie wyobrazić życie bez niego. Ale może w jakiś weekend wyłączę telefon, wyjadę w góry i zrobię sobie dzień bez telefonu. Ale wtedy, kiedy ja będę tego chciała. A nie w narzuconym "odgórnie" 15 lipca :)
- bluzka -second hand
- spódnica -second hand
- kapelusz -n/n
- pasek na kapeluszu -Caliope
- kowbojki -Alllegro
- nakładki na kowbojki -diy
- pasek -second hand
- bransoletka -diy -zrobiona z paska z sh
- kolczyki -Glitter
Zupełnie nie moje klimaty, ale Tobie jest ładnie w tym zestawie i tego się trzymajmy.
OdpowiedzUsuńPS Ja też nie mam neta w telefonie i jestem z tego dumna :-)
Moje też nie do końca -tzn spódnica -jest tylko na potrzeby sesji :) ogólnie wolę wąskie i krótsze :) z tego co pamiętam, to Ty nie lubisz kowbojskich butów? :)
UsuńPS Ciekawe, ile jeszcze wytrzymamy jako "amisze" ^^
Tak, nie lubię kowbojskich butów i kapeluszy ;-)
OdpowiedzUsuńObyśmy wytrzymały jak najdłużej, internet mam w domu i w pracy ;-), poza tymi miejscami można się realizować w inny sposób :-)