Za pięć godzin wstaję, bo rano jadę w góry, więc post z okazji Światowego Dnia Książki będzie bardziej zwięzły niż w zeszłym roku. Ale skoro lubię czytać i to jedna z moich ulubionych form spędzania wolnego czasu, to muszę zaakcentować, że dzisiaj mamy takie święto. :)
Książka ze zdjęć, pamięta jeszcze czasy dzieciństwa mojej mamy, więc jest podwójnie cenna. Nie tylko ze względu na tematykę. Przyznaję, że ma swój urok, i te czarno-białe zdjęcia... :)
Strój tym razem bardzo prosty, ale przełamany dodatkami z "futrem" dzikich kotów - na naszyjniku, bransoletce i butach. Tak więc domowy mruczek z okładki książki wkomponował się w klimat. :)
- bluza -second hand
- spodnie -Mango
- buty -Reserved
- naszyjnik -Glitter
- bransoletka -NewYorker
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz