Wczorajsze zdjęcia miały być utrzymane w sielankowym halembskim klimacie i mało być słonecznie. Niestety, chwilę przed ich zrobieniem, słońce postanowiło zrobić sobie wolne a już pod koniec zdjęć pierwsze skrzypce grał deszczyk (który potem przerodził się w ulewę, ale przed nią zdążyliśmy uciec). No ale skoro miały być zdjęcia, to były zdjęcia. Trochę ciemne, mniej radosne, ale jakoś wyszły.
Motywem przewodnim są dziś "atrakcje", które możemy podziwiać na niebie, oczywiście w wersji przerysowanej. Tęcza, która pojawia się u mnie po raz pierwszy. I gwiazdy, które mogliście oglądać u mnie wiele razy. Z którymi jestem kojarzona przez wielu znajomych. Jest i turkus (turkusowa zieleń), którego ostatnio w mojej szafie jest jeszcze więcej. Pewnie w kolejnych postach też będziecie musieli go oglądać. :)
- bluzka -second hand
- spódnica -second hand + DIY (zrobiona z bluzki, kiedyś wrzucę z nią tutorial)
- buty -Carinii
- naszyjnik -Caliope
- bransoletki -DIY
I znowu ta dbałość o szczegóły ;-)
OdpowiedzUsuńBrawo Ty!
Dbałość o szczegóły musi być! :)
Usuń