Rok temu bardzo chciałam coś zmienić w swoim wyglądzie. No ale przecież włosów nie obetnę, bo w krótkich źle się czuję. Nie zafarbuję na blond ani na rudo, bo to jednak nie kolory dla mnie (tak, próbowałam kiedyś! ^^). Padło więc na grzywkę. Może to niewiele, ale grzywka sprawia, że jednak twarz wygląda inaczej. Zmiana mi się podobała, ale niestety nowa fryzura trzymała się tylko podczas zdjęć (a i to nie zawsze). Chodzenie z lakierem do włosów w torebce też niewiele pomogło. Po roku grzywkę już nawet mogę zakładać na uszy i do kolejnej metamorfozy nie jest mi spieszno. :)
- kamizelka -second hand + DIY
- spodnie -Cropp
- kowbojki -kupione na Allegro.pl
- pas -second hand
- szeroka bransoletka -DIY
- wąska bransoletka -kupiona na jarmarku świątecznym w Katowicach
- naszyjnik -kupiony na festiwalu Masters of Rock
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz