Zwiedziliśmy Wałbrzych, to teraz pokażę Wam moją ulubioną wieś na Dolnym Śląsku. Czechy. W ramach wyjaśnienia, Czechy nie są takie odrapane, jak pokazałam. Jest tam tylko kilka takich sypiących się budynków, ale ja po prostu baaardzo lubię je fotografować. W Czechach byłam kilka razy, ale jakoś nigdy nie było okazji przespacerować się po wiosce. Tym razem deszczowa niedziela trochę poprzestawiała nasze plany i między jednym a drugim deszczem zrobiliśmy sobie spacerek. Pierwsze zdjęcie przedstawia klimatyczny poniemiecki cmentarz, który już tu kiedyś pokazywałam (i jeszcze pokażę, bo powstały nowe zdjęcia). Na kolejnych zobaczycie przeważnie te budynki, które też jeszcze pamiętają niemieckie czasy. Będzie też galopujący kot (bo wiadomo, koty fotografuję ZAWSZE, kiedy tylko jest okazja). A na koniec mój ulubiony pies (tak, jak KOCIARA totalna mam takiego!) - IRA!!! Prawda, że urocza? :)
Magda! Pawełek! (chyba nigdy nie przyzwyczaję się do poprawnych form w wołaczach, bo brzmią jakoś sztywno), dziękujemy za gościnę!!! :) :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz