czwartek, 24 lipca 2014

BYĆ ROCKMANEM -TO TAKIE MODNE...

"Hard to be a rock'n'roller"? Nic bardziej mylnego! Zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy bycie rockmanem jest wręcz "trendy", o czym pisałam już w pierwszym poście na tym blogu. Kiedyś koszulki z zespołami się zdobywało. Często też malowałam loga ulubionych zespołów na czarnych bluzkach srebrnym lakierem do paznokci. Jakiś czas temu z pomocą przyszły sieciówki. Koszulki z logo Guns 'n' Roses, Rollong Stones czy Ramones to już w takich sklepach standard. W zeszłym roku dla odmiany "zaszalała", Biedronka gdzie można było nabyć bluzki, ze złotym logo KISS. A skoro to moja ulubiona kapela, to pojawiłam się zaraz na otwarciu gotowa zawalczyć o wymarzoną koszulkę. Jak się okazało "bojowe nastawienie" (oczywiście z tym nastawieniem to żartuję) było zupełnie niepotrzebne, gdyż tylko ja interesowałam się tego typu asortymentem. I chociaż z każdego rozmiaru była tylko jedna bluzka, spokojnie załapałam się na dwie -w moim rozmiarze oraz większą, którą planowałam przerobić (w sumie to ta większa do teraz leży w półce i czeka na lepsze czasy).

Tydzień temu pojawiła się "wesoła nowina", że rockowe ubrania będą do kupienia w Lidlu. W wersji damskiej oraz męskiej miały się pojawić: koszulka, bluza oraz bielizna z KISS, AC/DC oraz Aerosmith. On tygodnia na facebooku znajomi komentowali, co planują kupić. Wielki dzień, kiedy to w sklepie miał się pojawić ów wyczekiwany asortyment, nastąpił dzisiaj. Oczywiście byłam jakieś dwie minuty po otwarciu sklepu nie spodziewając się tłumów. Faktycznie, sklep świecił porannymi pustkami, za to stoisko z rockowymi rzeczami było wręcz oblegane. Klienci nerwowo przeglądali ubrania, wrzucając po kilka do koszyków, żeby potem, na spokojnie,  coś sobie wybrać. Było wiele ciekawych rzeczy. Bardzo podobała mi się czarna pościel w czerwone napisy KISS, ale niestety wymiary kołdry okazały sie za małe.
Z jednej strony cieszę się, że dostęp do rockowych rzeczy jest teraz taki łatwy. Z drugiej -nie za bardzo uśmiecha mi się chodzić w takiej samej koszulce jak połowa moich znajomych i jedna piąta mojego miasta. Ale zawsze jest coś za coś! :)
Ostatecznie zdecydowałam się na bluzę KISS (szkoda, że logo KISS jest "niemieckie"!). Wybrałam trochę większą, aby nosić jako oversize. Kupiłam też koszulkę z tym zespołem oraz koszulkę z logo AC/DC -ta będzie idealna do pracy! :) Nie odmówiłam sobie również majtek z logo mojego ukochanego KISS. 








...no i oczywiście musiałam wszystko od razu przymierzyć.

Bluza jest z baaaardzo przyjemnego materiału. Idealna, aby się nią otulić w chłodniejsze dni.




Koszulka KISS -kolejna w mojej kolekcji (kiedyś stworzę post na ten temat).




Koszulka AC/CD -chyba jutro założę ją do pracy. Będzie się super prezentować pod żakietem!



Zdjęcia w bieliźnie KISS Wam  oszczędzę (żeby nie było -nie robiłam takiego)  :)))


...a jakie były Wasze dzisiejsze łupy w Lidlu? :)

2 komentarze:

  1. Haha dawniej przez kilka miesięcy chodząc po muzycznych człowiek nie mógł kupić koszulki KISS, dziś jest w Lidlu. Tyle, że to efekt popularności w Niemczech, z których sieć sklepów pochodzi, a nie w Polsce. U nas coraz częściej może spotkać osoby w koszulce KISS, które nawet nie widzą, że to zespół - po prostu kupiły koszulkę w markecie, sieciówce itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! "Bo taki ładny nadruk, więc biorę!" :) A jeszcze kilka lat temu z trudem zdobywaliśmy koszulki :) Pamiętasz, jak sami robiliśmy przypinki na katany? :) :) :)

      Usuń