środa, 10 września 2014

JESIENNY LIŚĆ...

Spacerując wczoraj wieczorem po mojej Halembie, po raz kolejny odczułam, że to już nie jest koniec lata... Jesień przywitała nas na dobre. Niby jeszcze ciepło, ale jakoś czuć tę jesień w powietrzu. I nie tylko czuć - ją już nawet widać. Pierwsze suche liście szeleszczą pod butami. I właśnie widok tych liści całkiem mi uzmysłowił, że skończyło się "dobre" i za jakiś czas będziemy chodzić po perskim (a właściwie to polskim) dywanie z liści. Nie będę tutaj snuła refleksji o przemijaniu... Jako "fotograf" jesień nawet lubię (taką do października -kolorową). Najbardziej zmartwiło mnie to, że kilka minut po zrobieniu tych zdjęć na dworze było już zupełnie szaro (jakoś około 19:15). I co dzień to szarość przywita nas szybciej. Ojj... i powiało pesymizmem, więc dla równowagi muszę się doszukać jakichś plusów. Więcej czasu spędzę w domu, nadrobię zaległości w czytaniu (które teraz ogranicza się do czytania w autobusie w drodze do pracy) i w przerabianiu ubrań, bo też ostatnio zeszło na dalszy plan.
Póki co na blogu postaram się zamieszczać posty o letnim klimacie, jesień zostawmy sobie na potem. :)

  • top - second hand
  •  spódnica  - second hand
  • buty -n/n
  • pasek -Terranova
  • kolczyli -Glitter
  • bransoletka tygrys -Parfois
  • czarna bransoletka -diy











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz