Nazwa postu bynajmniej nie pochodzi od jednego z moich ulubionych hardrockowych zespołów.
Bonfire Night to Noc Płomieni - typowo angielskie święto obchodzone właśnie 5 listopada. Tego dnia wieczorem pali się kukły oraz fajerwerki. Historyczne tło obchodów sięga XVII wieku, kiedy to grupa spiskowców niezadowolona z rządów monarchy, chciała spalić króla i jego synów znajdujących się w gmachu parlamentu. Działania te zakończyły się fiaskiem, ponieważ właśnie 5 listopada schwytano przywódcę spiskowców Guya Hawkesa, który krzesał ogień, aby podpalić lont od beczek z prochem. Nietrudno się domyślić, jak surową wymierzono mu karę. Po kilku dniach tortur został powieszony, utopiony i poćwiartowany. Jego wspólników spotkał podobny los. Aby uczcić to wydarzenie, co roku w Anglii pali się kukłę symbolizującą Guya Hawkesa. Dlatego też święto nazywane jest również właśnie Nocą Guya Hawkesa.
U mnie nie będzie płomieni, kukieł ani fajerwerków. Jedynie niebo będzie odrobinę zaognione a ja mam ognisty kolor sukienki :)
- sukienka -Blue Shadow +diy (odprułam cekiny i koraliki a dodałam koronki)
- kamizelka -second hand
- buty -Lasocki
- kapelusz -Caliope
- torebka -5th Avenue
- bransoletka z łańcuszkiem -pamiątka z Wisły
- bransoletka ze srebrnymi ozdobami -Lokaah
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz