Nie będzie o tym, jak bardzo lubię wężowe motywy (a faktycznie lubię je wybitnie!). Węże kojarzą mi się ze zmianą, gdyż w procesie linienia zostawiają starą skórę - wyklinę. Ojj... ale biologią powiało :) Chodzi mi o pozostawienie czegoś za sobą, aby mogło rozpocząć się coś nowego, jak dzisiaj w przypadku mojej sytuacji zawodowej. Więc żadne zdjęcia nie pasowały mi tutaj bardziej niż te wężowe. Oczywiście na co dzień nie biegam odziana od stóp do głowy w wężowe wzory. To taka maleńka przesada na potrzeby bloga :)
- sukienka -Terranova
- szpilki -kupione w Hebe
- obróżka -pasek kupiony w Mohito
- szeroka wężowa bransoletka -Caliope
- złota bransoletka wąż -Tally Weil
- bransoletka na lewej ręce -pasek z second handu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz