Kilka lat temu pracowałam w call center. W takie dni jak dziś czyli 11 listopada (czy też w święta) były tylko dyżury, bo praktycznie nikt nie dzwonił. Chyba nawet mało który klient wiedział, że w ogóle tego dnia infolinia jest czynna. My na tego typu dni też wynajdowaliśmy sobie różne zajęcia. Poza przeglądaniem internetu było oglądanie filmów, słuchanie muzyki a ja zazwyczaj brałam sobie coś do szycia. Podczas jednego z takich dyżurów, jakieś sześć lat temu, przerabiałam właśnie gorset ze zdjęć. Innym razem podczas weekendu przerabiałam t-shirt na damską koszulkę, w której potem jechałam na koncert Iron Maiden. W call center już od dawna nie pracuję. Z wieloma osobami do teraz mam kontakt i nieraz wspominają, jak to w "luźne dni" wyciągałam jakiś ciuch, przybory do szycia i po dniówce wychodziłam z przerobionym ubraniem :)
Zdjęcia z dzisiejszego postu powstały -jak się nie trudno domyślić -latem, w jednym z moich ulubionych miejsc Chorzowa Batorego.
- gorset -second hand (New Look) +diy
- spódnica -second hand +diy (dodałam koronkę)
- kurtka -prezent
- szpilki -Szydłowski
- naszyjnik -Glitter
- bransoletki -Terranova
- pierścionek -Parfois
Wiem, gdzie to... jak jeszcze mieszkałam w Chorzowie, chodziłam tam czasem na spacery :-)
OdpowiedzUsuńA zestawienie ładne, nawet bardzo :-)
O! To Ty w Chorzowie mieszkałaś? Ja Cię jakoś z Tarnowskimi Górami kojarzę :)
UsuńLubię to miejsce ze zdjęć, ma taki swój ciekawy klimat :)