niedziela, 1 września 2024

AUGUSTÓW - STACJA KOLEJOWA 18.08.2024

Zwiedzanie Augustowa zaczęliśmy od... stacji kolejowej. I to wcale nie dlatego, że przyjechaliśmy do tego miasta pociągiem. Przyjechaliśmy Flixbusem. Zjawiliśmy się rano, więc nasz pokój nie był jeszcze gotowy. Za zgodą gospodarzy zostawiliśmy bagaże na werandzie i wyruszyliśmy przywitać się z miastem. Kiedy pytaliśmy ludzi, jak dojść na dworzec kolejowy, to proponowali raczej podjechanie autobusem. Ale my uparliśmy się na spacer. Wpisałam "dworzec kolejowy" w nawigacji i... wyświetliły mi się dworce w innych miastach, ale nie w Augustowie. Jak to? Dworzec zniknął? I w tym momencie wyjaśnię, dlaczego tak uparłam się, aby zobaczyć to miejsce...

We wczesnych latach 90tych byłam kilka razy w Augustowie. Babcia pracowała w biurze na kolei i miała możliwość wyjazdu na wczasy wagonem mieszkalnym. Nie chciałabym niczego przekręcić, ale zapamiętałam to tak, jak opiszę poniżej. Wieczorem wsiadaliśmy w Katowicach. Zajmowaliśmy specjalny wagon doczepiony do pociągu w kierunku Suwałk. W Suwałkach wagon odczepiano i wczasowicze mieli prawie cały dzień na zwiedzanie miasta i robienie zakupów (ja zapamiętałam zakupy). Wieczorem nasz wagon doczepiano do innego pociągu i jechaliśmy do Augustowa. Tam nasz wagon stawiano na bocznym torze. I tu zaczynały się dwa tygodnie wczasów. Z tego, co zapamiętałam, to w wagonie było 10 maleńkich kuszetek z miejscami do spania. W każdej inna rodzina. Zaraz przy wejściu do wagonu było pomieszczenie kuchenne. I jedyny stół, więc było to miejsce integracji wczasowiczów (w kuszetkach były tylko małe rozkładane blaty pod oknami). Toalety oczywiście na czas pobytu w Augustowie zamykano. Nasuwa się pewnie pytanie, gdzie się myliśmy itd? Na dworcu! Tak!!! Teraz, kiedy podczas rezerwacji pokoju pytamy, czy jest z łazienką, takie rzeczy są nie do pomyślenia. Ale to był początek lat 90tych. Jak się bawiliśmy? Świetnie! W pobliżu dworca znajduje się jezioro Białe i tam najczęściej wypoczywaliśmy. Pamiętam spacery po lesie a także długą drogę do centrum... Co teraz zastaliśmy w miejscu dawnych wspomnień? Przyszliśmy od strony torów, więc po drodze zobaczyliśmy kilka wagonowych "zabytków". Stacja jest ładnie wyremontowana. Budynek dworca jest odrestaurowany z zewnątrz i znajduje się na nim wystawa. Natomiast nie ma tu kas biletowych, dlatego słowo "dworzec" nie chciało mi się pojawić w wyszukiwarce w nawigacji. Przeszliśmy się też za stację zobaczyć, gdzie prawdopodobnie stał "nasz" wagon. Nad peronami jest most, który zapamiętałam jako bardzo wysoki. Ta dziecięca pamięć! Most jest, powiedziałabym, nawet niski. Pooglądaliśmy co i jak, poopowiadałam Przemkowi, jak to było w czasach moich wyjazdów tutaj. Potem przeszliśmy się po wspomnianym moście, aby w pobliżu poszukać jeziora. :)

\
















Tutaj jest wspomniany boczny tor i tu pewnie stał nasz wakacyjny wagon. :)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz