Po bardzo udanym piątku (byłam na Def Leppard w Ostrawie) i sobocie przyszedł czas na niedzielną drugą turę wyborów prezydenckich. O polityce tu rozprawiać nie będę. Niech się wypowiedzą ci, co znają się lepiej lub mają taką potrzebę. Chociaż potrzebę ma baaaaaardzo dużo osób, co obserwuję, wchodząc dziś na internet. Facebooka zalała fala hejtu (zarówno wobec jednego, jak i drugiego kandydata). Potrzebę ludzi, aby się wypowiedzieć, rozumiem, ale nie ukrywam, że czytanie tego robi się już męczące. Mam nadzieję, że kto się miał wypowiedzieć, zrobił to dzisiaj, i już jutro facebook nie będzie przypominał politycznego forum. A czy dokonaliśmy dobrego wyboru - pożyjemy, zobaczymy...
Tym razem zdjęcia w skromnej scenerii zrobione na balkonie w bloku, w którym mieszkałam przez większą część życia. Oczywiście na Halembie :)
- bluzka -second hand
- spódnica -second hand +diy (w zeszłym roku pokazywałam na blogu jak ją wykonać)
- pierścionek -Parfois
Dla mnie bomba, i kolorystka, i ciuchy. Osobiście zostawiłabym spódniczkę bez przeróbek, ale i to Twoja spódniczka i Twoja stylizacja, więc się nie czepiam ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) bez przeróbek czyli taką "antyczną" długą do połowy łydki i z tym rozcięciem z przodu? :)
UsuńOj, wydało się, że nie spojrzałam na przeróbkę... a myślałam, że spódniczka była krótka, a Ty doszyłaś do niej koronkę... więc chodziło mi o to, że ja bym ją zostawiła bez koronki... ale teraz obejrzałam i już wiem!
UsuńNo bez koronki pasowałaby do większej ilości rzeczy :D ale... ja uwielbiam koronki :) :) :)
Usuń