poniedziałek, 7 marca 2016

U SZAMANA

Nie, nie byłam u szamana. :)

...ale jak mi jakiś cytat się podoba, to się nim z Wami dzielę. A więc przenosimy się na Bali wraz z Beatą Pawlikowską. Nasza podróżniczka lubi wszystkiego spróbować. Będąc na Bali odwiedziła tamtejszego szamana. Ciekawie się wypowiedziała na temat tego typu wizyt: "Zawsze warto szukać kogoś mądrzejszego od siebie, żeby dowiedzieć się czegoś nowego. Nawet gdyby miała to być prawda trudna lub niewygodna - moim zdaniem lepiej ją znać, bo tylko wtedy można sobie z nią poradzić i zamienić ją w coś, co przestanie być destrukcyjną iluzją, a zacznie być wartościowe i konstruktywne."

Ok! Wracamy do Polski. Post w letnich klimatach. Chyba jedyna sukienka maxi na blogu. Ale jej sielski i anielski klimat "zaatakowałam" rockowymi dodatkami. No i jest po mojemu. :)

  • sukienka -second hand
  • pasek -second hand
  • kapelusz -kupiony w drogerii Natura
  • sandały -Graceland (Deichmann)







2 komentarze:

  1. Uwielbiam długaśne kiece i sukienki... A ta mogłaby nawet posłużyć za suknię ślubną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie nie czuję się najlepiej w takiej długości. Ale lubię poeksperymentować ze strojem, więc i takowej spróbowałam :)

      Usuń