Kolejne stare DIY, które poczekało sobie prawie dwa lata.
Skórzaną torebkę kupiłam w second handzie. Jak to przy zamszowych rzeczach bywa, nosiła ślady użytkowania.
Natomiast wystarczy coś naszyć z przodu i torebka znowu może wyglądać ładnie. Może to być wycięta ze skóry gwiazda, jakieś naszywki... Ja zdecydowałam się na skórzaną kieszeń, którą zrobiłam sobie dawno (naprawdę dawno!) temu i przez krótki czas była przyszyta do jeansowej katany. Potem leżała i czekała na swój czas, który właśnie nadszedł. :)
Ze względu na trudy przebijania się przez warstwy skóry, po przyszyciu górnej części schowałam torebkę do szafy. I dopiero teraz, kiedy pandemia koronawirusa zaserwowała nam dużo czasu w domu, zaczęłam zajmować się takimi "perełkami". :)
Przyszyłam całą kieszeń...
...oraz kupiłam spray do czarnego zamszu, żeby podrasować kolor.
Torebkę miałam ostatnio na spacerze w lesie. Tak wygląda efekt końcowy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz